W dniach 24-25 września nieliczna grupa zaprawionych w boju Sokołów pojechała na weekendowe szkolenie wojskowe, które miało miejsce w Czerwonym Borze. Nie byłoby to nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że szkolili nas byli żołnierze JW GROM.
Na miejsce zajechaliśmy w sobotę o 10:00. Zajęcia zaczęły się musztrą, następnie uczyliśmy się pracy na broni, t.j. bezpiecznego (dla nas) i skutecznego posługiwania się nią. Potem pojechaliśmy na strzelnicę zobaczyć czego się nauczyliśmy.
Drogę powrotną przebiegliśmy dla rozgrzewki, bowiem czekała nas walka wręcz. Po ćwiczeniach fizycznych wyczyściliśmy broń. Następnie, gdy zjedliśmy trochę, zaczęły się zajęcia teoretyczne z terenoznawstwa. W nocy była praktyka - mniej więcej piętnastokilometrowy marsz po lesie z zaliczaniem punktów kontrolnych. Większość uczestników wróciła do obozu ok. godziny 2:30. Po pobudce o szóstej znowu mieliśmy walkę wręcz. Po niej śniadanie, a następnie wisienka na trocie - czarna taktyka, czyli walka w budynkach, desant na linie i pokonanie toru przeszkód na czas. To był koniec zajęć. Potem mieliśmy czas na odpoczynek i doprowadzenie się do ładu przed apelem końcowym, po którym rozjechaliśmy się do domów. Szkolenie było trudne i wymagające, ale satysfakcjonujące; ponadto instruktorzy zaprosili nas na piknik militarny 2 października, na którym braliśmy udział w zapewnieniu porządku i pokazie akcji bojowej.