W wakacje
Kiedy kazali mi
Opisać wakacje,
Pomyślałam o morzu
Wspomnień
I brązowej od słonecznego spokoju
Skórze…
Ostatecznie wzięłam kartkę
I nabazgrałam jedno zdanie:
„ W wakacje byłam
Sobą ’’.
Nie zrozumieli oczywiście
Więc długo i wyraźnie
Wytłumaczyłam
Że byłam u babci
I w innym mieście
I jeździłam konno.
To również nikogo nie zadowoliło
Ale zawsze to lepsze
- mieć ciche wakacje-
Niż nazbyt precyzyjnie odpowiadać
Na pytania.
A ja tylko w tym jednym zdaniu
Powiedziałam:
Że śmiałam się i płakałam
Kiedy los decydował,
Że uciekłam od fałszu, który oblepia
Nam rzeczywistość jak zatruty deszcz.
Że koń niósł mnie
Przez pola piękna kwitnące naturą
I byliśmy tylko wiatrem
Bez bagażu wrodzonej obłudy,
Że nikt niepisanym prawem
Nie definiował mnie.
Oczywiście to tylko bzdury
Właściwe marzycielom i dawnym filozofom
Ale jedno jest jasne:
Każdy odpoczywa tak, jak go na stać.
Katarzyna Kaczor
klasa 3aG