"Ona była jego największym uczuciem". Historia miłości Henryka Sienkiewicza do Marii Szetkiewiczówny. (czytaj w "Naszym Dzienniku")
"Po prostu mam ochotę napisać sto razy raz po raz - otóż kocham pannę Marię,kocham, kocham nad wszystko w świecie, jak moją najdroższą i przyszłą żonę i byłbym najszczęśliwszy, gdybym mógł z wieży świętokrzyskiej krzyczeć na cały świat". Zanim Henryk Sienkiewicz napisał w uniesieniu te słowa do przyjaciela serdecznego - Stanisława Witkiewicza - przezszedł nielatwą drogę.
Jesienią roku 1879 w Wenecji przedstawiono pannie Marii Szetkiewiczównie bruneta o smagłej cerze. Sądzila, że jest to jakiś Hiszpan. Pisano o nim wówczas: "Antinous nie był chyba piękniejszy. Wzrost średni, ruchy harmonijne bez cienia pozy, a nade wszystkim górujące wyraziste piętno - wysokiej rasowości". Naznaczony owym piętnem Henryk Sienkiewicz - nie Hiszpan - zaprezentowany został dwóm urodziwym siostrom - Marii i Jadwidze Szetkiewiczównym. Razem zachwycali się Wenecją - "narzeczoną i królową morza". Tą historyczną, gdzie (jak pisze Litwos) "w ciche wody Canal Grande zsuwają się mury pałaców sczerniałe"" i tą pełną turystów, gwarną, stworzoną "do romantycznych i miłosnych westchnień." Ale panna Marynia nie była skora do duetu w tych miłosnych westchnieniach[...]
"Nasz Dziennik" nr 114 z dnia 17 maja 2016 r.
artykuł Barbary Wachowicz z cyklu "Dla pokrzepienia serc"