Przyjacielowi, który stał się
jak podarunek niezasłużony,
jak promień słońca w dzień deszczowy,
pieśń, tęcza, kwiat...
wśród dróg zgubionych.
Przyjacielowi w dniu smutku
i na radosne godziny milczenia...
na powitanie - i dnia każdego -
na do widzenia
Za tyle mam Ci, Jezu dziękować -
że życie upłynie...
W wiecznym spotkaniu
za przyjaciela będę Ci spiewać!
za skarb największy, niezasłużony,
w ziemskim wygnahiu...
Lublin, 6 czerwca 1986