2017-04-12

Największe święto nadziei chrześcijńskiej - Wielkanoc...

      A my spodziewaliśmy się…

 

   Największe święto nadziei chrześcijańskiej – Wielkanoc.  Stajemy wobec faktu Zmartwychwstania, przypadającego właśnie na wiosnę. Budząca się  po zimowym śnie przyroda wpisuje w swój rytm także człowieka, stęsknionego za nowym życiem.

  Sama tajemnica zmartwychwstania nasuwa refleksje o sensie przemijania, odradzania, o treści ludzkiej egzystencji.

  Optymizm wielkanocnego poranka jest i naszym udziałem, gdyż każdy z nas jest wpisany w dzieło tego największego wydarzenia. „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał…”

  Rezurekcyjne dzwony biją radośnie. O brzasku fiolet nocy powoli blednie.  Z różowej poświaty wyłania się amarantowy bochen słońca.

  A my spodziewaliśmy się zupełnie innych wydarzeń. Chrystus pochowany   w grobie. Uczniowie zabarykadowani w Wieczerniku. Struchlałe Marie były tymi, które lotem błyskawicy przyniosły       wieść  o Zmartwychwstaniu.

  Cud Zmartwychwstania obwieściły nam dźwięczące akordy dzwonów          ze strzelistych wież świątynnych. Wsłuchujemy się w tę melodię dzwonów, gdyż rozedrgały się one w takt radosnego Alleluja, głoszącego pochwałę nowego życia.

  Głębia tej tajemnicy wciąż intryguje ludzi.

  Czy może to dziwić? Przecież człowieka wciąż zdumiewa pusty grób Jezusa. Dlatego, że jest kompasem wskazującym w jakim kierunku mamy iść  w rozważaniach nad ludzką egzystencją.

  Jeśli On zmartwychwstał i żyje, to i my będziemy żyć – przecież on nie może sobie z nas zakpić. Szkoda tylko Judasza. Czy musiał zwątpić?

  Żal mi tych ludzi, którzy w Wielkanoc są przygnębieni i smutni i chyba  nie wierzą, że On żyje, i że nieustannie przebacza, bo On cichy   i pokorny…

  Dziś wszyscy się radujemy – Chrystus Zmartwychwstały stanął pośród nas. A mimo to biegniemy naszymi myślami do grobu.                         Za Janem i Piotrem, biegniemy z niewiastami i z naszą cichą nadzieją. Pochowaliśmy w nim  tak wiele. A grób pusty. „Dlaczego szukacie żywego wśród umarłych? Zmartwychwstał”.

  Każdego dnia trzeba nam uczyć się bliźniego.

Popatrz na Chrystusa, gdyby On nie ukochał człowieka, nie byłoby Zmartwychwstania. Jezus naprawdę zmartwychwstał, inaczej próżna byłaby nasza wiara i zapewne przestalibyśmy wierzyć w dramaturgię Wielkiego Piątku, który był preludium do faktu, że my też zmartwychwstaniemy, i że będzie kiedyś wiosna, że będzie cicho           i dostojnie jak podczas rezurekcyjnego podniesienia.

  Że ogromny kielich otworzy swe oko na oścież zmartwychwstaniu, gdyż dobrze się mówi i słyszy tylko sercem.

 

 

                                   Ks. Janusz Kozłowski , „Kromka”, nr 8/1992

W tym serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapamiętywania ustawień i zbierania anonimowych danych dla celów statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.